Oczywiście! 

Trzeba jednak przyjąć założenie, iż pozbywanie się długów, jest procesem, który zwykle trwa kilka lat.

Samo posiadanie długów nie jest jednak tragedią samą w sobie. Robi się bardzo nieprzyjemnie, jeśli z tego tytułu, naszym stałym „towarzyszem życia” staje się komornik.

Unikniemy tego, jeśli zaczniemy szukać pomocy we wczesnej fazie, najlepiej wtedy, kiedy wierzyciele jeszcze nie rozpoczęli drogi sądowej by odzyskać dług.

Jest to uzależnione od rodzaju usługi.

Jeśli mowa o usłudze jednorazowej, typu opracowanie wniosku o upadłość konsumencką, wówczas zwykle zlecenie takie realizujemy w okresie od 2 tygodni do 3 miesięcy (zależy od sytuacji klienta).

Ale może też – w innej sytuacji – taka współpraca trwać znacznie dłużej, nawet kilka lat. Jak długo pomagamy w danej sprawie – o tym zawsze decyduje nasz klient.

Czasem się to udaje, ale zwykle nie jest to łatwe, szczególnie w krótkim okresie.

Pomoc Kancelarii polega m.in. na tym, iż przedstawiamy naszym klientom takie rozwiązania, które przeciwdziałają skutecznej egzekucji komorniczej.

Jak najbardziej!

Wielkim plusem obowiązującej ustawy w zakresie upadłości konsumenckiej, jest to, że:
po całkowitym zakończeniu postępowania w sądzie, upadły może osiągać niczym nie ograniczone dochody, także z działalności gospodarczej.

Wysokość dochodów takiej osoby pozostaje bez wpływu na ustalone przez sąd warunki spłaty długów, objętych postępowaniem upadłościowym (fachowa nazwa zasad spłaty  „starych” długów upadłego nazwa to: plan spłaty wierzycieli).

Jest to możliwe, zależy to także od rodzaju usługi.

Tego typu ustalenia, tj. możliwość rozliczenia się z Kancelarią w ratach, ustalamy zawsze w okresie poprzedzającym rozpoczęcie współpracy.

Na tego typu problemy zwykle można zastosować dwie metody działania.

W niektórych sytuacjach może świetnie się sprawdzić upadłość konsumencka.

Rozwiązanie nr 2 to aktywne działanie przeciw-egzekucyjne, czyli dążenie do tego, aby wierzyciel (firma pożyczkowa) nie uzyskał w sądzie tytułu egzekucyjnego.

Ten drugi wariant jest trudniejszy i bardziej pracochłonny, jednakowoż – nie w każdym przypadku upadłość konsumencka jest dobrym rozwiązaniem, musimy wtedy mieć w zanadrzu „Plan B”, czyli opisane powyżej rozwiązanie nr 2.

Zazwyczaj zdecydowanie odradzamy takie rozwiązanie.

Zaciąganie nowych zobowiązań na spłatę tych wcześniej udzielonych, na które brakuje nam środków – to bardzo częsty błąd dłużników.

Właśnie w ten sposób wpada się w klasyczną pętlę zadłużenia.

Jesteśmy przygotowani organizacyjnie, aby pomagać klientom z całej Polski. Zdarza się też czasem, że przyjmujemy zlecenia od osób, które w danym okresie przebywają za granicą - wszystko zależy od rodzaju usługi.

Naszym zdaniem, jeśli porównamy nasze ceny np. z usługami typowych kancelarii prawnych, z pewnością nasza pomoc wyjdzie znacznie taniej. Poza tym, zarabiamy, jako Kancelaria na realizacji zleceń, czyli na osiąganiu ustalonych celów (z danym klientem). A nie na samym prowadzeniu sprawy.

Według stanu na dziś – nie ma takiej możliwości. Bowiem banki w tej kwestii – dokładnie wszystkie – absolutnie nie dopuszczają możliwości, aby przewalutować kredyt „frankowy” po korzystnym kursie dla kredytobiorcy.

Czasem podejmujemy się takiej usługi. Wymaga to jednak pełnej analizy sprawy, w tym także oceny rachunku zysków i strat. Czasem korzystniej jest przyjąć, iż w związku z faktem, że bank nie zgodził się na restrukturyzację, to tak jakby … odmówił dłużnikowi dokonania zwrotu zobowiązania. Tym samym możemy czuć się zwolnieni z obowiązku spłaty tego długu.

Trzeba przyjąć założenie, że nie ma takiej możliwości. Są natomiast sytuacje, kiedy udaje się, pomimo ogłoszenia upadłości konsumenckiej, odzyskać mieszkanie, które zostało wniesione przez daną osobę do masy upadłości. Wymaga to wybitnie specjalistycznych działań, takowymi tematami także się zajmujemy.

Naszym głównym zadaniem są takie działania, które uniemożliwiają komornikowi prowadzenie skutecznej egzekucji wobec naszych klientów. W niektórych sytuacjach, kiedy dana osoba trafia do nas zbyt późno i komornik już „grasuje”, co nieco zabierając dłużnikowi, oceniamy możliwość minimalizacji strat z tego tytułu. Nie zawsze jednak z komornikiem można się dogadać i na to, niestety, nie mamy wpływu.

Jeżeli wygrana oznacza dla zadłużonej osoby jedynie realizację idealnego scenariusza, to rzadko taką deklarację składamy naszym klientom. Zwykle po drodze jest sąd (np. jeśli dana osoba jest zainteresowana naszą pomocą w uzyskaniu upadłości konsumenckiej), a przecież w tej instytucji … wszystko się może zdarzyć. Niemniej jednak, przyjmując dane zlecenie, określamy szanse na skuteczne działanie. Ale faktem jest, że bardzo rzadko przegrywamy, tj. w większości przypadków udaje się osiągnąć zaplanowany cel, tj. zakładany na początku współpracy z danym klientem.